To szczególnie poruszający apel. Powiedziała go bowiem osoba, która wiele przeszła. Shaker Aamer spędził ostatnie 14 lat w jednym z najcięższych więzień na świecie. 48-letni Brytyjczyk pochodzenia afgańskiego został złapany przez amerykańskie wojsko podczas okupacji Afganistanu, skąd trafił na Kubę do amerykańskiej placówki w Guantanamo.
Jednak Amerykanie nie zdołali go złamać. Oskarżono go o bezpośrednie kontakty z Osamą bin Ladenem oraz o sojusz z wrogo nastawionymi do Zachodu przywódcami afgańskich talibów. W trakcie odsiadki nic mu jednak nie udowodniono. Podejrzewa się, że tak jak w przypadku sporej części przetrzymywanych w Guantanamo dowody sfabrykowano, albo liczono, że zatrzymani przyznają się do winy pod wpływem tortur.
Przez lata mężczyzna był przetrzymywany bez wyroku. Jego sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. W trakcie odsiadki wielokrotnie był torturowany, zamknięto go nawet w izolatce na 360 dni. Jego prawnik potwierdził też, że Aamer schudł o połowę, w wyniku głodówki, która miała zwrócić uwagę mediów na jego złe traktowanie.
Aamer mimo to nie stracił zdrowego rozsądku. Po opuszczeniu więzienia zamieszkał z żoną i czwórką dzieci. Dzięki wywiadowi w "Mail on Sunday" mógł podzielić się z opinią publiczną swoimi odczuciami z pobytu w Guantanamo. Wystosował również apel do islamskich radykałów planujących akty terroru w Europie.
Nawet jeśli na świecie toczy się wojna, nie można tak po prostu zabijać ludzi. Nie można zabijać dzieci, nie można tak po prostu wyjść na ulicę z nożem i sztyletować przechodniów. Jeśli tego nie rozumiesz, jeśli masz w sobie tyle nienawiści do innych to wynoś się stąd! - tak Aamer zaapelował w "Mail on Sunday" do wszystkich religijnych ekstremistów, którzy przygotowują zamachy terrorystyczne na Wyspach Brytyjskich.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
