Legenda kina odeszła we wtorek o godzinie 8:55 rano. O śmierci Fisher poinformowała jej córka, Billie Lourd.
Czujemy po niej bardzo dużą stratę. Kochał ją cały świat. Dziękujemy wszystkim, którzy jednoczyli się z nią myślami i w modlitwie - napisała Lourd w specjalnym oświadczeniu.
Śmierć artystki wstrząsnęła też jej przyjaciółmi z planu "Gwiezdnych wojen". Oto, jak zareagowali jej bliscy na wieść o tragedii.
Carrie Fisher miała poważne problemy z sercem. 23 grudnia w trakcie lotu z Londynu do Los Angeles poczuła się źle. Straciła też przytomność na 15 minut przed lądowaniem. W samolocie był obecny lekarz, który jeszcze w powietrzu zaczął reanimować 60-letnią aktorkę. Później przewieziono ją do szpitala w Los Angeles.
Fisher wystąpiła w oryginalnej trylogii "Gwiezdnych wojen", kręconej w latach 70. i 80. Księżniczką Leią była także w siódmej części cyklu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" z 2015 roku. Oprócz tego zagrała m.in. w "Blues Brothers", "Hannah i jej siostrach" oraz "Kiedy Harry poznał Sally".
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.