Według policji mężczyzna nie współpracował i nie chciał podnieść rąk. Miał unieść je dopiero po chwili, w jednej z nich trzymając wyjętego z kieszeni e-papierosa. Funkcjonariusze najprawdopodobniej uznali go za broń. Jeden z nich użył paralizatora, a drugi z pistoletu.
Nagrania gapiów trafiły do sieci. Na jednym z nich widać grupę policjantów oraz kobietę, która ich wezwała. Krzyczy, że zrobiła to, by jej pomogli, a nie zabili jej brata - 38-letniego Alfreda Olango.
Wezwano policję, ponieważ mężczyzna zachowywał się chaotycznie. Kobieta wzywająca policję od razu powiedziała, że jest nieuzbrojony. Zdaniem szefa lokalnej policji funkcjonariusze nie mieli takiej pewności. Potwierdził rozpoczęcie śledztwa, jednak jak dotąd nie ujawniono nagrania z krytycznego momentu interwencji. Opublikowano jedynie stopklatkę sprzed oddania strzału
W El Cajon trwają protesty. Mieszkańcy tracą zaufanie do stróżów prawa.
Autor: Krzysztof Narewski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.