Już od pierwszej klasy podstawówki trzeba będzie bardzo uważać. Zakazane będą wyrażenia i słowa jak "zachowuj się jak facet", "maminsynek/dziewczyński" (sissy) czy "zrób mi kanapkę" (do dziewczyn). Nauczyciel nie będzie miał prawa powiedzieć do ucznia "nie bądź baba", a chłopak określać dziewczyny uczącej się "męskiego" przedmiotu słowem "lesba".
Zakazane będzie używanie nawet słowa babeczka, czyli z ang. cupcake. Niewinne, słodkie słowo w slangu może oznaczać coś miłego, ale też służyć do obrażenia. Zmiany w przepisach szkolnych pomóc mają w walce ze stereotypami utrwalanymi pozornie niegroźnymi słowami.
Niektóre szkoły tworzą już kobiece zespoły mające przestrzegać wdrażania nowej polityki cenzurowania języka i donosić nauczycielom na tych łamiących przepisy - zauważa "The Daily Telegraph".
Kuratorium poprosiło także władze angielskich szkół o wyznaczenie nauczycieli do roli "promotorów równości płci". Osoby takie miałyby zachęcać uczennice do większego zainteresowania przedmiotami ścisłymi, a chłopców naukami humanistycznymi. Ma to wyrównywać aktualne nierówności (np. chłopcy dwukrotnie częściej wybierają matematykę na egzaminach na zakończenie szkoły, dziewczyny częściej wybierają naukę języków czy psychologię.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.