Alarm został wysłany na ekrany telewizorów i komórki wszystkich Hawajczyków po 8 rano. Po szybkim śledztwie okazało się, że "nie ten przycisk" włączył pracownik kończący nocną zmianę. W zależności od źródła informacji, minęło od kilkunastu do kilkudziesięciu minut, zanim ludzie zorientowali się w pomyłce. Dla człowieka kryjącego się w piwnicy czy własnej wannie w oczekiwaniu na apokalipsę, to bardzo długo.
Pod materacem w wannie z moją żoną, dzieckiem i teściami. Proszę cię Panie Boże, niech ten alarm nie będzie prawdziwy - napisał golfista John Peterson.
System ostrzegania, nieczynny od zimnej wojny, został uruchomiony kilka tygodni temu. W sobotni poranek wysłano za jego pośrednictwem komunikat: Pocisk balistyczny zmierza w kierunku Hawajów. Natychmiast szukajcie schronienia. To nie jest alarm próbny.
Dostałem to zdjęcie od znajomego z Hawajów. Razem z rodziną siedzą w schronie atomowym. Razem z nimi jest Magic Johnson. Tylko w 2018 roku możesz dostać fałszywy alarm o nuklearnym holokauście i poznać legendę - napisał John Haltiwanger.
To chyba najlepsza historia tego dnia. Pracownicy ośrodka Kualoa Ranch to prawdziwi bohaterowie. Setki swoich gości natychmiast załadowali do dostępnych pojazdów i zabrali ich do prawdopodobnie najbezpieczniejszego miejsca na wyspie, starego bunkra z czasów II wojny światowej
Studenci uczelni stanowej w Manoa szukają schronienia po wysłaniu komunikatu o nadlatującym pocisku
Wciśnięcie "złego guzika" będzie miało swoje konsekwencje. I nie chodzi tylko o pracownika, który narobił bałaganu. Na czas nieokreślony testy systemu ostrzegania zostają wyłączone. W przyszłości działać ma dwuetapowe zabezpieczenie przed wysyłaniem komunikatów do ludności.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.