Związek studentów Szkoły Studiów Orientalnych i Afrykańskich (SOAS) domaga się wykreślenia z curriculum Platona, Kartezjusza i Kanta. Bo są biali. A że są ojcami europejskiej szkoły filozofii i kultury Zachodu? Tym gorzej dla nich.
Większość filozofów, o których uczą się studenci powinna być, uważają autorzy pomysłu, pochodzenia afrykańskiego lub azjatyckiego. Ma to być element większej kampanii "dekolonizowania" uczelni - odnotowuje "The Daily Telegraph".
Pomysł ten spotkał się z krytyką środowiska naukowego. Wicekanclerz Uniwersytetu Buckingham widzi w tym ryzyko "niekontrolowanej politycznej poprawności". Z kolei według filozofa sir Rogera Scrutona podobne żądania wskazują na ignorancję
Nie można wykluczać całego obszaru wiedzy bez poddania go badaniu. Oni z kolei zdecydowanie nie przemyśleli tego, co oznacza termin "filozofia białych". Jeżeli w "Krytyce Czystego Rozsądku" Kanta jest jakiś kontekst kolonialny, to mi go pokażcie - stwierdził.
Działanie samorządu SOAS nie jest przypadkowe. Ich hasła i proponowane działania pokrywają się z aktualną filozofią angielskiego ministerstwa edukacji. Rząd chce, by "satysfakcja studenta" mierzona specjalnymi rankingami stała się podstawą całego programu wyższej edukacji. W ten sposób najdziwniejsze nawet życzenia mniejszości zyskiwałyby na znaczeniu, a uczelnie musiałyby je chcąc nie chcąc wypełniać.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.