Młoda kobieta wyjechała do Rosji ze swoimi dziećmi. Mąż był temu przeciwny, prowadzili wtedy dobrze prosperujący biznes w Tadżykistanie. Po roku pracy jako szwaczka, 27-letnia Marjona Alanazarowa wyjechała do Syrii. Nie powiedziała nic mężowi, a dzieci zostawiła pod opieką ciotki w Moskwie.
Wyjechała do Syrii po to, żeby walczyć po stronie ISIS, szybko tego pożałowała. Już po dwóch tygodniach skontaktowała się ze swoim mężem i błagała go, żeby pomógł jej wrócić do Tadżykistanu. Mężowi zdradziła, że islamiści chcą, żeby została zamachowcem-samobójcą - podaje TVN24. Inna młoda kobieta, która przebywała z nią w Syrii, już zginęła w samobójczym ataku.
Mężczyzna twierdzi, że islamiści ściągnęli kobietę podstępem i trzeba jej pomóc. Mąż Alanazarowej twierdzi, że za przyłączenie się do Państwa Islamskiego obiecano jej wysokie wynagrodzenie. Władze Tadżykistanu sprowadziły już trójkę dzieci, ale nie obiecują, że uda im się sprowadzić także młodą kobietę. Co roku coraz więcej kobiet jest werbowanych przez ISIS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.