Kiedy zobaczył wielkiego pająka wyciągnął zapalniczkę. Mieszkaniec kalifornijskiego miasta Redding (ok. 260 kilometrów od Sacramento) nie pomyślał o konsekwencjach i skierował ogień na intruza w sypialni na pierwszym piętrze. Niedługo później płonęło całe mieszkanie - informuje serwis telewizji KTLA5.
Ogniem zajęła się pajęczyna, której tlące się resztki spadły na materac. Początkowo mieszkańcom wydawało się, że poradzą sobie z ugaszeniem ognia, jednak zajęły się zasłony i flagi rozwieszone na ścianach. Próbowali jeszcze gasić ogień z węża ogrodowego. Płomienie były już jednak zbyt duże, by mogło się to powieść. Wtedy mogli już tylko uciekać.
To był wielki wilczy pająk - relacjonuje Lyndsey Wisegarver, opiekunka jednego z mężczyzn mieszkających w spalonym lokalu.
Straż pożarna poradziła sobie z pożarem w 20 minut. Udało im się nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia na sąsiednie mieszkania i na poddasze. Ugaszony lokal nie nadawał się już do zamieszkania. Straty oszacowano na 11 tysięcy dolarów.
Już wcześniej chcieliśmy się wynieść, pożar tylko przyspieszył decyzję - powiedziała Lyndsey Wisegarver.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.