Fred Wortman, który żył ze swoją żoną w separacji, wielokrotnie próbował ją zabić. Raz Staci miała zostać uśmiercona przez profesjonalnego płatnego zabójcę, a innym razem wyrok miał wykonać były kolega Freda z więziennej celi (za 7 tysięcy dolarów). Podczas innego "ataku" przez niego zginąć mogła również trójka dzieci!
Mąż-morderca został skazany na 30 lat więzienia. O sprawie z pastą poinformowała podczas procesu niedoszła ofiara. Poczuła ona "uczucie palenia" podczas mycia zębów, na które później skarżyła się także jej najstarsza córka, która używała tej samej pasty. Staci od razu domyśliła się, co jest winne dyskomfortowi w ustach, ale myślała, że tubka jest po prostu przeterminowana.
O tym, że mąż planował ją zabić, dowiedziała się od policji. Funkcjonariusze, którzy odwiedzili Staci w domu poinformowali ją, że nie tylko go zatrzymali, ale odnaleźli także w historii wyszukiwania na jego służbowym komputerze zapytania o różnego rodzaju trucizny. W korespondencji znajdowało się natomiast zlecenie zabójstwa - Fred miał zapłacić mordercy Bitcoinami, czyli cyfrową walutą, wykorzystywaną często do nielegalnych transakcji.
Fred miał podwójnego pecha. Płatny morderca, którego wynajął, okazał się działającym pod przykrywką tajnym agentem, który rozpracowywał inną sprawę. Nie udało mu się także z trucizną. Tojad, czyli trująca roślina, której ekstrakt dodał do pasty, potrafi działać bardzo skutecznie i zwalić z nóg w kilka minut. Mężczyzna nie wiedział jednak, że potrzeba jednak znacznie większych jego ilości, niż sam zawarł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.