Informację przekazał mediom 23-letni Jesur. W 2014 roku mężczyźnie udało się uciec do Turcji. Teraz twierdzi, że młodsi bracia przesłali mu nagranie, za pośrednictwem którego poinformowali go o aresztowaniu kilku członków rodziny i zesłaniu innych do obozów internowania.
Sami chłopcy mieli zostać uwięzieni w szkole. 8- i 10-latek poprosili starszego brata o pomoc w ich uwolnieniu. W rozmowie z Radiem Wolna Azja 23-latek przekazał, że w placówce przetrzymywane jest około 500 nieletnich Ujgurów, których rodzice przebywają w tzw. "obozach reedukacji".
Dzieciom nie pozwala się na jakikolwiek kontakt ze światem zewnętrznym. Jeśli bliscy chcą je odwiedzić, muszą dostać zezwolenie od lokalnej policji - dodał mężczyzna.
Istnienie „zamkniętej szkoły” potwierdził jeden z lokalnych urzędników. "Zebraliśmy wszystkie te dzieci w szkole, by im pomóc. To są uczniowie szkół podstawowych (...). Mieszkają w szkole, gdyż ich rodzice są w obozach reedukacji” - powiedział. Z jego relacji wynika, że uwięzionych dzieci jest "ponad 300".
Wstrząsające doniesienia z Chin pojawiają się od dłuższego czasu. Mówi się o systematycznym pozbawianiu wolności Ujgurów i innych tureckich muzułmanów, którzy są zsyłani do sekretnych obozów. Władze twierdzą jednak, że zgromadzeni tam ludzie z własnej woli uczęszczają do "szkół zawodowych", których celem jest "walka z terroryzmem i religijnym ekstremizmem".
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.