Hakerzy wykradli dokumenty na temat nowej rakiety ponaddźwiękowej. Amerykanie pracują nad bronią, która ma być wystrzeliwana z okrętów podwodnych. Zgodnie ze skradzionymi planami miała być gotowa do 2020 roku. O utracie ogromnej ilości wrażliwych danych poinformowali urzędnicy amerykańskiej administracji.
Nie wskazano, która firma konkretnie została zaatakowana przez Chiny. Wiadomo tylko, że hakerzy wykradli dane w styczniu i lutym 2018 roku. W sumie pozyskali 614 gigabajtów informacji o projekcie nazywanym "Sea Dragon" (Morski Smok). W ręce Chińczyków wpadły również dane o systemach kryptograficznych, funkcjonowaniu podmorskiej radiostacji i innych szczegółach, których Amerykanie za nic nie chcieliby ujawnić.
Celem ataku było przedsiębiorstwo współpracujące z bazą w Newport. Miejscowość na Rhode Island jest domem dla ośrodka Naval Undersea Warfare Centre, prowadzącego badania i rozwijającego okręty podwodne US Navy oraz broń, z której korzystają.
Władze w Waszyngtonie poprosiły dziennikarzy o powściągliwość. Włamanie Chińczyków opisał "Washington Post", który zgodził się ukryć część szczegółów dotyczących tej sprawy, by nie narażać na szwank bezpieczeństwa narodowego.
Obserwatorzy podkreślają, że to ogromny zgrzyt na linii USA-Chiny. Tak wielki, że komentatorzy obawiają się o to, czy plany Amerykanów, by Pekin pomógł nakłonić przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Una do rezygnacji z technologii jądrowych, nie spalą na panewce.
Amerykańska marynarka wojenna prowadzi śledztwo w tej sprawie. Wspierają ją agenci Federalnego Biura Śledczego. W USA pojawiły się wątpliwości, czy US Navy jest w stanie skutecznie kontrolować swoich podwykonawców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.