19-latki spuściły z tonu, kiedy zdjęcia ich "dzieła" trafiły do sieci. Właściciel mieszkania w Osace nie miał już innego pomysłu na to, jak nakłonić młode Chinki do poniesienia kosztów sprzątania. Kiedy grzecznie wcześniej o to poprosił dostał zdecydowaną odpowiedź.
Zapłaciłyśmy, żeby tu mieszkać, a nie sprzątać. To nie jest nasz dom, więc nie musimy tu sprzątać - stwierdziła jedna z dziewczyn.
Chinki wynajęły mieszkanie w popularnym serwisie Airbnb. Pośredniczy on w rezerwowaniu tego typu kwater dla turystów na całym świecie. Kiedy dziewczyny opuściły mieszkanie po turystycznym wypadzie do Osaki, właściciel ujrzał ogromny bałagan i brud.
Wszędzie było pełno odpadków i zużytych środków higienicznych. W kuchni stały brudne naczynia, a w całym mieszkaniu walały się śmieci i panował nieprzyjemny zapach. Dziewczyny zostawiły też po sobie wymowny wpis w książce dla gości. Właściciel mieszkania zażądał rekompensaty za pośrednictwem platformy Airbnb za pozostawienie lokum w fatalnym stanie.
W Japonii sprzątanie tak brudnego pokoju kosztuje około 3 tys. jenów (około 100 złotych). Złożyłem skargę na platformie rezerwacyjnej i zażądałem od nich podwójnej zapłaty za sprzątanie - wyjaśnia właściciel.
Kiedy zdjęcia trafiły do sieci, na dziewczyny spadła fala krytyki. Dopiero to skłoniło je do przeprosin po kilku dniach. Chińskie turystki oświadczyły też, że są gotowe ponieść finansowe koszty sprzątania. Serwis Airbnb wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.