Miał ogromnego pecha. 8-letni chłopiec w niedzielę po południu jechał rowerem po berlińskim osiedlu. Kiedy mijał swój blok, na jego głowę spadła kłoda ważąca 15 kg - informuje berliński "Morgenpost".
Zginął na miejscu. Mimo wysiłków sąsiadów oraz wezwanych na miejsce lekarzy, dziecka nie udało się uratować. Policja uznała, że ktoś celowo zrzucił kłodę z okna lub balkonu bloku i rozpoczęła poszukiwania sprawcy.
Sąsiedzi domagali się szybkiego złapania zabójcy dziecka. Po dwóch dniach analizowania nagrań monitoringu oraz przesłuchiwania mieszkańców, policja zapukała do drzwi rodziny mieszkającej na najwyższym piętrze 15-piętrowego bloku.
10-latek przyznał się do winy. Według śledczych chłopiec miał dla zabawy zrzucić kłodę z balkonu. Nie zastanawiał się nad konsekwencjami swojego czynu, które okazały się tragiczne. Mieszkańcy osiedla nie mogą uwierzyć w to, że za śmierć dziecka odpowiada inne dziecko.
Z powodu wieku chłopiec nie został aresztowany. Rodzice zmarłego dziecka są pod opieką psychologów. Policja obawia się, że 10-letni sprawa wypadku może być teraz obiektem ataków ze strony okolicznych mieszkańców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.