Chłopiec chciał zobaczyć człowieka-pająka. Ralph Koppelman od dziecka był fanem Spider-Mana, dlatego też rodzice przyjechali z nim na Florydę aż z Nowego Jorku, aby mógł odwiedzić park rozrywki w Orlando. Jedna z tamtejszych atrakcji dotyczy poświęcona jest właśnie bohaterowi słynnych komiksów.
Nagle mały fan doznał ataku paniki. Według rodziców chłopiec zbyt długo czekał na swoją kolej. Gdy zobaczył nadjeżdżającą kolejkę z wizerunkiem swojego komiksowego idola, przewrócił się na ziemię i zaczął panikować.
Widzieliśmy po zachowaniu syna, że atak się zbliża, ale z każdej strony byliśmy otoczeni przez duże grupy ludzi i nie mogliśmy odejść na bok – poinformowała Lenore Koppelman, matka dziecka.
Na ratunek przybiegła pracująca w parku dziewczyna. Jennifer Whelchel podeszła do krzyczącego i płaczącego na ziemi Ralpha i położyła się obok niego. Zaczęła go uspokajać i pomagać uspokoić oddech. Po kilku minutach chłopiec poczuł się lepiej, a pomocna pracowniczka zabrała go do sklepu z pamiątkami, gdzie pozwoliła mu wybrać zabawkę.
Rodzice dziękują obsłudze parku. W opublikowanym na Facebooku wpisie matka dziecka opisała całą historię. Podkreśliła, że nigdy nie natrafiła tak dobrych ludzi. Niesamowitą opowieść udostępniło już ponad 40 tys. osób.
Kieruję tę wiadomość do wszystkich ludzi, którzy pracują w Universal Studios. Jeśli to czytacie, to wiedzcie, że moja rodzina i ja dziękujemy wam z głębi serca – napisała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.