Strzelec był uzbrojony w strzelbę. We wtorek przed godziną 18:00 lokalnego czasu (10:30 czasu polskiego) wszedł do Palms Motel i otworzył ogień. Jeden ze świadków relacjonuje, że strzelał po kolei do drzwi wejściowych do pokoi. Inny świadek stwierdził, że był tak spokojny, że wezwani na miejsce policjanci przeszli obok niego, nawet nie podejrzewając, że to on może być poszukiwaną osobą.
Ostrzelał wszystkie pokoje, chodził i kogoś szukał. Strzelał do każdego pokoju, potem widzieliśmy, jak szybko wskakuje do swojego pikapa i odjeżdża – powiedział świadek.
W całym mieście zablokowano drogi. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania podejrzanego. W końcu mniej więcej godzinę później został aresztowany. Jak poinformowała policja, jest to 45-letni mężczyzna, którego w styczniu warunkowo zwolniono z więzienia. Podejrzany nosił elektroniczną obrożę na nodze. Po aresztowaniu zabrano go do szpitala, do którego trafiły też dwie ofiary.
To nie był terroryzm. Premier Australii Scott Morrison, który w chwili strzelaniny przebywał w Londynie, został poinformowany przez służby, że atak nie miał charakteru terrorystycznego. Motywacja sprawcy nie jest na razie znana.
Chcę przekazać kondolencje i wyrazy współczucia wszystkim mieszkańcom Terytorium Północnego, szczególnie tym w Darwin. To bardzo zżyta ze sobą społeczność, wiem, że będą wstrząśnięci tymi wydarzeniami – oświadczył premier Morrison, którego cytuje news.com.au.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.