Chuligani kazali wynieść się Romom, bo w przeciwnym wypadku ich podpalą. Przed meczem Lechii z Legią kilku mężczyzn odwiedziło koczowisko w pobliżu gdańskiego stadionu i grozili jego mieszkańcom. Romowie zadzwonili na policję, ale na miejscu nie zjawił się żaden patrol.
*Przestraszone kobiety i dzieci ukryły się w lesie. *Po około trzech godzinach pod obozowiskiem pojawiło się aż kilkunastu chuliganów. Wejście na jego teren uniemożliwiła im zamknięta brama, więc zaczęli rzucać kamieniami. Wandale odeszli dopiero o drugiej w nocy. Romowie aż do świtu czuwali w jednym domku.
Boimy się tu teraz mieszkać. Kibice często przechodzą tędy na mecz, ale do tej pory nikt nas nie atakował – czytamy wypowiedź pani Ewy na tvn24.
Nie wiadomo jeszcze, kto dokonał zniszczeń. Policja twierdzi, że patrol pojawił się na miejscu ok. 23.00, ale funkcjonariusze nie zastali nikogo w obozie oraz nie zauważyli żadnych zniszczeń. Akta sprawy trafiły już do prokuratury, a komendant gdańskiej policji obiecał sprawdzić, czy policjanci postępowali zgodnie z procedurami.
Paulina Kwiatkowska
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.