W środę "Fakty" TVN pokazały początek procesu sławnego konwojenta. W materiale pojawił się list gończy za mężczyzną oraz grafika komputerowa ukazująca jego dowód osobisty. Twarz z dokumentu została zamazana, podobnie jak imię i inne dane personalne. Jedyną widoczną dla widzów informacją było fałszywe nazwisko konwojenta, które pomogło mu popełnić przestępstwo. Deputowana PiS uważa, że to atak TVN na głowę państwa.
Jaki był cel dziennikarski w eksponowaniu, jakim nazwiskiem posługiwał się fałszywy konwojent? O ile tak rzeczywiście było, że tym nazwiskiem było nazwisko Duda. Widzowie tego nie wiedzą, bo to przekaz, który ma tylko coś sugerować, w bardzo prostacki sposób. W skardze wnoszę o zbadanie sprawy i po zbadaniu - o ukaranie - tłumaczyła swoją decyzję posłanka Bubula w rozmowie z portalem Wirtualne Media.
Sprawa dotyczy Krzysztofa W. z Poznania, który w lipcu 2015 roku ukradł 8 mln zł. Złodziej obrabował furgonetkę rozwożącą pieniądze do bankomatów. Udało mu się to, ponieważ kilka miesięcy przed napadem zmienił wygląd i zatrudnił się w firmie ochroniarskiej na podstawie fałszywego dowodu osobistego, wedle którego nazywał się Mirosław Duda. Policja długo próbowała odnaleźć sprawcę, jednak ustalenie jego prawdziwej tożsamości było niezwykle trudne, gdyż mężczyzna ciągle chodził w pracy w rękawiczkach, aby nie zostawiać odcisków palców.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.