Prawdą jest, że – kolokwialnie mówiąc – nasz organizm musi się za młodu po prostu wychorować, bo musi nabyć odporności (przeciwciał) na wiele patogennych organizmów – wirusów i bakterii.
Stąd, możemy powiedzieć, że nawracające infekcje układu oddechowego są nieodłączną częścią dzieciństwa. Osoby dorosłe zapadają na infekcje wirusowe (potocznie: "przeziębienie”) 2-4 razy do roku, zaś dzieci nawet 2-3 razy częściej. W dużej mierze możemy powiedzieć, że jest to stan całkowicie normalny.
Oczywiście nie mówimy tutaj o sytuacji, w której dziecko co zimę opuszcza 200 godzin lekcyjnych z powodu leżenia w łóżku. To, że organizm dziecka musi nabrać doświadczenia immunologicznego, nie oznacza, że musi ono przechodzić z jednej choroby w drugą.
Powstaje więc pytanie: Co zrobić, gdy dziecko choruje zbyt często?
Przede wszystkim diagnostyka!
- Poziom immunoglobin IgG, IgA, IgM celem wykluczenia agammaglobulinemii
- Wykluczenie chorób alergicznych (IgE całkowite)
- Miejscowe ogniska zakażenia (zapalenia migdałków i inne)
- Refluks żołądkowo-jelitowy
Co zrobić, aby wesprzeć odporność dziecka? Podać witaminę C i herbatę z miodem? Można, ale jest dużo lepszy sposób. Ponad 70% komórek układu odpornościowego zlokalizowanych jest w układzie pokarmowym, jest to tak zwany GALT – tkanka limfatyczna jelit. Okazuje się, że bakterie jelitowe są doskonałymi trenerami naszej odporności.
Niestety, przez nadmierne użycie antybiotyków, leków przeciwzapalnych, a także przetworzonej żywności, nasza flora jelit ulega często zaburzeniom, nawet w wieku dziecięcym. Na rynku istnieje szereg preparatów podnoszących odporność i możemy do nich zaliczyć chociażby:
L. rhamnosus GG ATCC 53103 – doskonały trener odporności i jeden z najbardziej przebadanych szczepów probiotycznych. Świetnie sprawdza się w zmniejszaniu nasileń atopowego zapalenia skóry, zmniejsza dolegliwości alergiczne, a także jest świetnym trenerem odporności. Na polskim rynku występuje pod nazwami: Livacare, Dicoflor (30 dla dzieci poniżej 3-4 roku życia, dla starszych 60), Estabiom, LoGGic.
Hojsak i współpracownicy w 2009 roku dowiedli, że stosowanie powyższego szczepu przez 3 miesiące u dzieci uczęszczających do żłobka zapewniła:
- zmniejszenie zapadalności na infekcje górnych dróg oddechowych
- zmniejszenie stosowanych antybiotyków
- zmniejszenie liczby dni nieobecności w żłobku
Oczywiście najcenniejszym wsparciem odpornościowym naszego organizmu jest optymalnie ukształtowany mikrobiom, w skład którego wchodzi duża ilość Bifodobacterium. Jednym z pierwszych momentów, w którym szczep ten trafia do organizmu dziecka jest etap karmienia piersią. Dbajmy o to, aby co najmniej przez 6 miesięcy tak wyglądało właśnie podstawowa dieta naszych pociech. Dla dzieci w wieku szkolnym rekomenduję najlepszy preparat dostępny na rynku, o liczbie Bifidobacterium w porcji powyżej 22 mld, mikrokapsułkowany Probiotic No1 od LAB ONE.
Colostrum lub laktoferyna – colostrum to inaczej siara, pierwsze bogate w składniki odżywcze, do których zaliczymy chociażby laktoferynę. Oprócz niej, w colostrum znajdziemy także ponad 240 składników o działaniu prozdrowotnym – lizozym, przeciwciała, białka i inne. Zarówno siara jak i laktoferyna mają niesamowite działanie prebiotyczne, zwiększające namnażanie się Bifidobacterium, a więc zdecydowanie warto! Zwróćcie uwagę, czy colostrum które kupujecie ma zawartą informację, czy zostało przetwarzane na zimno i czy okres pobrania go od ssaka zamyka się w ciągu pierwszych 4 godzin od urodzin malca.
Witamina D – Ostatnio pisaliśmy o niej dużo, ale zaraz za tkanką limfatyczną jelit i bakteriami bytującymi w nim, to właśnie witamina D jest podstawowym elementem modulującym działanie układu odpornościowego. W zależności od diety, ilości słońca, wieku i ogólnego zapotrzebowania, dla dzieci dawkuje się 800-2000 IU witaminy dobowo.
Więcej na ten temat znajdziesz tutaj
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.