Potężne wichury wyciągnęły z gleby i wody bakterie powodujące melioidozę. Typową dla Antypodów i południowo-wschodniej Azji chorobą można zakazić się zwykle przez kontakt wody albo gleby ze zranioną tkanką. Teraz jednak na Północnym Terytorium Australii bakterie Burkholderia pseudomallei trafiają bezpośrednio do płuc ludzi i zwierząt z kurzem i kropelkami wody.
Ruszających do sprzątania Australijczyków prosimy o zakładanie odpowiednich strojów, także masek na twarz. Po ciężkim deszczu i wichurze żyjące w ziemi bakterie unoszą się w powietrze - mówi dr Peter Markey, dyrektor centrum kontroli chorób zakaźnych, Centre for Disease Control.
Melioidoza może przybrać formę zarówno łagodną, jak i wręcz zabójczą. Zwykle powoduje zakażenie krwi i/lub zapalenie płuc. Chorzy cierpią na ból kości lub stawów, kaszel, zakażenia skóry, w ich płucach pojawiają się guzki.
Co roku notujemy w stanie od 30 do 50 przypadków tej choroby. Tym razem od początku roku było ich niemal 40 - dodaje dr Markey.
Władze Terytorium Północnego określiły już cyklon Marcus mianem "burzy 30-lecia". Szczególnie duże zniszczenia odnotowano w okolicy miasta Darwin, gdzie wiatr o prędkości 130 km/h wyrywał drzewa i zrywał kable wysokiego napięcia.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.