Odszkodowanie trafi do rąk ocalałych oraz rodzin ofiar. Jak podaje "The Guardian", wcześniej Żydzi zagrozili firmie wejściem na drogę sądową. W czasie wojny naziści zapłacili NS w przeliczeniu na złotówki prawie 11 mln za przewiezienie 102 tys. ofiar z Westerbork do innych europejskich obozów. W 2005 roku ówczesny szef przedsiębiorstwa publicznie przeprosił za ten proceder.
Spóźniona decyzja nastąpiła po rozmowach z Salomonem Mullerem. 82-letni były psychoterapeuta i dziennikarz, który pracował między innymi dla klubu piłkarskiego Ajax Amsterdam, w 2017 roku opublikował swoją autobiografię. W książce Muller wspomina rodziców, którzy zostali wywiezieni właśnie do obozu przejściowego Westerbork, a stamtąd do Auschwitz, gdzie trafili do komory gazowej.
Wyjaśniłem, jak wielkie cierpienie odczuwają Żydzi. Nie można mówić, że upłynęło 75 lat, więc czas o tym zapomnieć; cierpienie ciągle towarzyszy tym ludziom - mówił na antenie RTL, spytany o przebieg rozmów z prezesem NS.
Westerbork powstał w 1939 roku. Początkowo miał służyć jako obóz dla żydowskich uchodźców uciekających z okupowanej Europy, jednak po inwazji na Holandię został przejęty przez SS. Ostatni pociąg do Auschwitz wyruszył z niego 13 września 1944 roku. Więźniów transportowano też do obozów Sobibor, Theresienstadt w Czechach i Bergen-Belsen na terenie Rzeszy.
O wysokości odszkodowania zadecyduje specjalnie zwołana komisja. Ma ona zbadać każdy przypadek. W 2014 pod naciskiem amerykańskim polityków, którzy zagrozili zablokowaniem kontraktów w Stanach Zjednoczonych, francuski przewoźnik SNCF zgodził się wypłacić 195 mln zł za transport 76 tys. Żydów do nazistowskich obozów. Tylko 3 tys. przewiezionych przeżyły zagładę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.