Drugi szczyt Trump-Kim Dzong Un potrwa dwa dni. Przywódcy spotkają się w Wietnamie. Amerykański prezydent, przemawiając w Kongresie zapowiedział, że rozmowy odbędą się 27 i 28 lutego.
Gdybym nie został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych, bylibyśmy teraz, moim zdaniem, w stanie poważnej wojny z Koreą Północną - podkreślił Donald Trump.
Pierwsze spotkanie przywódców odbyło się w Singapurze w 2018 roku. Trump i Kim Dzong Un podpisali wtedy deklarację o dążeniu do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Dokument był jednak pozbawiony konkretów i niewiele wydarzyło się od momentu jego podpisania.
Wiele pozostaje do zrobienia, ale moja relacja z Kim Dzong Unem jest dobra - zapewniał prezydent USA podczas wygłaszania orędzia o stanie państwa.
Przemówienie Trumpa trwało 82 minuty. Prezydent zachwalał także silną gospodarkę Stanów Zjednoczonych. Zapowiedział twardo, że USA nigdy nie będą krajem socjalistycznym. O dążenie do tego oskarżał wcześniej nie jeden raz politycznych oponentów.
Amerykański prezydent wielokrotnie wzywał do jedności. Od apelu o zgodną współpracę zaczął całą przemowę. Demokratom zaproponował współdziałanie w konkretnych dziedzinach. Wymienił rozwój infrastruktury, walkę z rakiem u dzieci oraz obniżenie cen leków na receptę - relacjonuje BBC News. Jednocześnie wbijał szpile konkurentom politycznym, gdy mówił o konieczności postawienia muru na granicy z Meksykiem.
Wiele wskazuje na to, że Donald Trump nie przekonał opozycji. A apele o jedność pozostaną pustymi wezwaniami. Na pewno nie uwierzyła w słowa prezydenta demokratyczna liderka Izby Reprezentantów. Nancy Pelosi złośliwie skomentowała wystąpienie Trumpa w Kongresie.
Sprawdzenie wszystkich nieprawdziwych informacji, które dziś wieczorem złożył prezydent, zajmie kilka dni - napisała w internecie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.