Trump powiedział, że japoński premier wysłał list do Norwegii. Uzasadnia w nim zgłoszenie kandydatury prezydenta USA do nagrody. Shinzo Abe miał pokazać kopię pisma amerykańskiemu prezydentowi - informuje "The Japan Times".
Był to najpiękniejszy, pięciostronicowy list - podkreślił przywódca Stanów Zjednoczonych w trakcie długiego spotkania z dziennikarzami w Białym Domu.
Zgłoszenie to wyraz uznania dla Trumpa za działania w sprawie Korei Północnej. Japonia od lat z obawą śledzi zbrojenia komunistów z Północy. Pjongjang nie ukrywa, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest jednym z celów, na które są skierowane wyrzutnie rakietowe w Korei Północnej.
Prezydent USA nie omieszkał pochwalić się swoją skutecznością. Według niego dzięki jego rozmowom z Kim Dzong Unem, Japończycy mogą spokojnie spać.
Wystrzeliwał rakiety nad Japonię, a tam wyły alarmy, wiecie o tym. Teraz czują się dobrze i bezpiecznie. Ja to uczyniłem - mówił Donald Trump.
Brak jednak potwierdzenia informacji ze strony Japonii. Władze w Tokio proszone o komentarz do słów amerykańskiego przywódcy na temat listu do Norwegii nie wydały żadnego komunikatu.
Trump nie spodziewa się otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla. Wyraźnie boli go fakt, że uhonorowany w ten sposób został wcześniej Barack Obama.
Prawdopodobnie nigdy nie dostanę tej nagrody. Ale to w porządku. Dali ją Obamie. Nawet nie wiedział za co - stwierdził Trump.
Prezydent USA mówił o Noblu, pytany o drugi szczyt z Kim Dzong Unem. W porównaniu do długości całej konferencji prasowej był to krótki jej fragment. Jednak informacja szybko znalazła się w najważniejszych mediach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.