Policjanci zatrzymali Shigeharu Shirai, kiedy robił zakupy w sklepie. 72-latek uzupełniał zapasy w centrum miasta Lopburi. Podczas akcji nie stawiał żadnego oporu. Japończycy poszukiwali go za zastrzelenie szefa jednej z konkurencyjnych frakcji yakuzy w 2003 roku. Shirai był przywódcą gangu, który należał do Yamaguchi-gumi, największej yakuzy w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Podejrzany przyznał się do tego, że jest przywódcą organizacji przestępczej Kodokai - powiedział rzecznik tajlandzkiej policji, generał Wirachai Songmetta.
Byłego bossa zdradziło zdjęcie, które stało się popularne w sieci. Ktoś zainteresowany okazałymi tatuażami sfotografował go i wrzucił zdjęcie do mediów społecznościowych. Widać było na nim również brak małego palca u jednej z dłoni. Fotografia została udostępniona ponad 10 tysięcy razy - podaje "The Guardian".
Zdjęcie przykuło także uwagę japońskiej policji. Śledczy skojarzyli charakterystyczne ozdoby na skórze i brak palca z poszukiwanym przywódcą gangu. Przekazali informacje do Tajlandii. Teraz 72-latka czeka ekstradycja i proces przed japońskim sądem. Siedmiu członków jego gangu dostało wyroki od 12 do 17 lat więzienia za udział w strzelaninie, po której Shirai uciekł do Tajlandii.
Ukrywał się ponad 14 lat, poślubił Tajkę, żył bardzo skromnie. Do Tajlandii przedostał się bez wizy i paszportu. Po zatrzymaniu nie przyznał się do zabicia konkurenta, jednak nie zaprzeczył, że miał związki ze strzelaniną z 2003 roku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.