Spodziewali się najgorszego. Dyżurny na komisariacie w Oslo dostał zgłoszenie o uczniu, który miał zaatakować nauczyciela nożem. Natychmiast wysłał na miejsce kilka patroli. Uzbrojeni funkcjonariusze wbiegli do szkoły podstawowej, jednak okazało się, że sytuacja była już opanowana.
Napastnik został spacyfikowany. Okazało się, że chodzi o "bardzo młodego chłopca" - norweska policja nie chce podać jego dokładnego wieku. Dziecko dostało ataku wściekłości z powodu incydentu, do którego miało dojść na szkolnym boisku - informuje dziennik "Verdens Gang".
Nie atakował nożem. Podkreślam, że nie ma tu mowy o ranach ciętych. Poszkodowane osoby mają ślady ukłuć widelcem oraz ugryzień - powiedział Arve Røtterud ze stołecznej policji.
Zabrał ze stołówki nóż i widelec. Chłopiec zaatakował nauczyciela i innych pracowników szkoły. Według wstępnych ustaleń trzymał w jednej z rąk nóż, ale go nie używał. Po chwili został otoczony przez dorosłych, którzy odebrali mu sztućce.
Policja zatrzymała chłopca. Poszkodowani trafili do szpitala z lekkimi obrażeniami. Kilku uczniów było świadkami incydentu, ale nic im się nie stało. Nie wiadomo, jakie konsekwencje poniesie teraz agresor.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.