Technicy leżeli na podłodze budynku należącego do stacji McMurdo. Wykonywali tam prace konserwacyjne - podaje Reuters. Pilot wylądował śmigłowcem obok budynku, bo z powietrza zauważył wydobywający się z niego dym.
Pilot wezwał na miejsce ratowników. Obu mężczyzn reanimowano. Jeden z nich zmarł na miejscu. Drugiego przewieziono do szpitala stacji badawczej, ale jego również nie udało się uratować. Zmarł wkrótce po pierwszym techniku.
Dokładne przyczyny śmierci ma wyjaśnić dochodzenie - poinformowała amerykańska Narodowa Fundacja Nauki.
Mężczyźni pracowali dla podwykonawcy wynajętego przez logistykę stacji. Firma ma swoją siedzibę w stanie Virginia. Technicy konserwowali system przeciwpożarowy w budynku, w którym mieści się generator zasilający pobliski nadajnik radiowy.
Baza McMurdo jest największa na Antarktydzie. O tej porze roku przebywa tam około tysiąca naukowców i pracowników personelu pomocniczego. Amerykanie otworzyli placówkę w 1955 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.