Dziecko na tylnym siedzeniu auta zauważył jego ojciec. Mężczyzna natychmiast wyjął niemowlę z bardzo rozgrzanego samochodu i zaczął mu udzielać pierwszej pomocy. Prowadził resuscytację krążeniowo-oddechową aż do przyjazdu karetki.
Ratownicy, podtrzymując funkcje życiowe dziecka, zabrali je do szpitala. Niedługo potem chłopczyk zmarł w Oak Hill Hospital - podaje News Channel 8. Policja dostała sygnał o dramacie w piątek przed południem (w Polsce był już wieczór).
Dziadek niemowlaka twierdzi, że dziecko było całą noc w aucie. Z kolei policja w ogóle nie informuje, na jak długo chłopczyk był pozostawiony sam wewnątrz pojazdu.
W piątek w Spring Hill termometry pokazały 34 stopnie Celsjusza. Sąsiedzi są zdruzgotani śmiercią Keytona.
To bardzo smutne, że 9-miesięczne dziecko zostawia się w samochodzie. Jesteśmy na Florydzie, upały są tu ogromne, wilgotność jest straszna. Ja sam w wieku 40 lat nie mogłem przebywać na zewnątrz dłużej niż 10-15 minut bez butelki wody, więc mogę sobie tylko wyobrazić, jak czuło się to biedne dziecko - powiedział Jason Mazzariello.
Dziecko od wieczora przebywało pod opieką matki, 38-letniej Cami Lee Moyer. Oboje rodzice współpracują z policją. Nie wiadomo jeszcze czy usłyszą zarzuty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.