Wypadek wzbudził wściekłość okolicznych mieszkańców. Kilka dni wcześniej protestowali koło amerykańskiej bazy po tym, jak części z innego śmigłowca spadły na żłobek. W obu przypadkach chodziło o olbrzymie helikoptery transportowe CH-53. Japończycy mają dość obecności niepożądanych gości w bazie lotniczej Futenma.
Traktujemy te informacje niezwykle poważnie i śledztwo w sprawie przyczyn wypadku toczy się przy współudziale miejscowych władz. To sytuacja godna pożałowania i jest nam niezwykle przykro z powodu tego incydentu. Przepraszamy za wszelkie negatywne emocje, jakie wywołał on wśród miejscowej ludności - CNN cytuje oficjalny komunikat bazy.
Uczeń nie został poważnie ranny. Okno ze śmigłowca CH-53E wypadło na boisko szkoły podstawowej Daini Futenma. Minister Yoshihide Suga, szef gabinetu premiera Japonii, nazwał wypadek "wydarzeniem nie do zaakceptowania".
Amerykańskie wojsko ciągle powoduje te wypadki, ale nasze zdanie kompletnie ignorują. My protestujemy, a oni ciągle to robią. Ciężko ich nazwać dobrymi sąsiadami - stwierdził gubernator Okinawy, Takeshi Onaga.
Problemy Amerykanów na wyspie nie dotyczą tylko awarii sprzętu. W przeszłości żołnierzy oskarżano o gwałty na Japonkach, w listopadzie żołnierz piechoty morskiej został oskarżony o zabicie człowieka prowadząc po pijanemu. Gubernator będzie domagał się od władz centralnych Japonii wstrzymania wszelkich lotów z bazy, aż ustalony zostanie powód ostatniego wypadku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.