Eksperci zapytani przez belgijski dziennik byli podzieleni. Dla jednych podanie Tauzinat l'Hermitage Saint-Émilion Grand Cru z 2011 r. do kolacji z udziałem króla Filipa i królowej Matyldy było dobrym wyborem. Inni w kosztującej 12 euro (50 zł) butelce powstrzegają "tanie wino", ale też zwracają uwagę, że Polska nie jest najbogatszym krajem. Gazeta podsumowuje, że nad Wisłą pije się wódkę i piwo.
Z średnią roczną konsumpcją na poziomie 3 litrów ciężko mówić o kulturze wina - czytamy.
Gazeta.pl poprosiła o komentarz speca od protokołu dyplomatycznego.
To nic złego, to żaden błąd - mówi dr Janusz Sibora - Dziś w dyplomacji odchodzi się od podawania najdroższych potraw i win. Można podać tańsze. To sztuka znaleźć dobre i tańsze wino - dodaje. >
Za prezydentem i wyborami jego kancelarii stanął też polski Twitter.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.