Do zdarzenia doszło w regionie Venetie na Alasce w Stanach Zjednoczonych. Mała dziewczynka została pozostawiona bez opieki osoby dorosłej. Na dodatek musiała opiekować się 18-miesięcznym dzieckiem, którego płci nie ujawniono.
W pewnej chwili w domu zabrakło prądu. Panujące ciemności bardzo wystraszyły 5-latkę. Ponieważ pomoc nie nadchodziła, dziecko postanowiło samo poszukać kogoś dorosłego.
Na zewnątrz panowały mróz i temperatura -35 stopni Celsjusza. Dziewczynka była lekko ubrana, nie założyła także butów. Z kolei maluch miał na sobie śpioszki i skarpetki.
Dziewczynka przeszła tak prawie kilometr. Zatrzymała się, dopiero kiedy dotarła do domu znajomej sąsiadki. Niestety, dzieci mieszkały w liczącej 175 osób wiosce, więc nie spotkały wcześniej osób, które mogłyby wszcząć alarm.
Sąsiadka zaopiekowała się przemarzniętą dwójką. Zawiadomiła również odpowiednie służby. W wyniku niskiej temperatury zarówno 5-latka, jak i młodsze z dzieci doznało poważnych obrażeń, które wymagały natychmiastowej pomocy medycznej.
Szybko doszło do aresztowania kobiety podejrzewanej o zaniedbanie dzieci. To 37-letnia Julia Peter, która od piątku 6 grudnia pozostaje w areszcie. Postawiono jej zarzut narażenia osób małoletnich na utratę życia i zdrowia - donosi Sky News.
Służby nie ujawniły, jaka relacja łączy Julię Peter i dwoje dzieci. Dziennikarze poprosili o podanie większej ilości informacji, m.in. na temat stanu zdrowia malców. Jednak przedstawiciele policji konsekwentnie odmawiają rozmów na tematy, które wykraczają poza kwestie poruszone w oficjalnym oświadczeniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.