W kwietniu tego roku ciężarna Czeszka doznała rozległego udaru. Trafiła natychmiast to szpitala uniwersyteckiego w Brnie, gdzie niestety stwierdzono śmierć mózgu. Kobieta była w 16 tygodniu ciąży.
Rodzina poprosiła lekarzy, aby podtrzymywać ją przy życiu, tak aby dziecko mogło się urodzić. Lekarze podjęli się tego zadania, ale nie było łatwo.
Kobieta musiała być cały czas podłączona do aparatury, oprócz tego dostawała pokarm i witaminy, aby dziecko zdrowo się rozwijało. Jej ciało poddawano rehabilitacji m.in. wymuszano ruch kończyn, szczególnie dolnych. W trakcie pobytu w szpitalu, przeszła cztery infekcje, które musiały być leczone antybiotykami.
Zobacz też: Nietypowy poród. Przypadek 1 na 100 000
Specjaliści z różnych dziedzin pracowali wspólnie, aby wszystko się powiodło. Zaangażowano w to oddział anestezjologii, intensywnej terapii, położnictwa oraz ginekologii. Dużym wsparciem okazała się także rodzina, która wspomagała rehabilitację.
Zwrócono szczególną uwagę na odżywianie, w celu zaspokojenia potrzeb energetycznych maki, ale co ważniejsze aby zapewnić optymalny rozwój płodu – powiedzieli przedstawiciele szpitala.
Funkcje życiowe 27-letniej Czeszki udało się podtrzymywać przez aż 117 dni. 15 sierpnia lekarze wykonali cesarskie cięcie, dzięki któremu na świat przyszła zdrowa dziewczynka.
Dziecko urodziło się w 34 tygodniu ciąży. Ważyło 2,13 kilograma i mierzyło 42 centymetry. Poród odbył się w obecności najbliższej rodziny.
Matkę odłączono od aparatury zaraz po wykonanym zabiegu. Noworodkiem zajmie się jego ojciec.
Według specjalistów na świecie było tylko koło 20 podobnych przypadków. Ten z Czech jest wyjątkowy, ponieważ 117 dni to najdłuższy okres, podczas którego podtrzymywano funkcje życiowe ciężarnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl