Niedźwiedzica brunatna rzuciła się na 26-latka. Powaliła go na ziemię i zaczęła szarpać jego nogę. Wtedy Lara Booth przypomniała sobie, co należy zrobić w takiej sytuacji. Krzyczała do chłopaka, by uderzył zwierzę w oko - podaje "Daily Mail".
Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy niedźwiedzia, byłam sparaliżowana ze strachu. Gdy zwierzę zaatakowało, cały czas krzyczałam na Andiego. Utrzymywanie spokoju jest w takiej sytuacji bardzo trudne. W końcu przypomnialam sobie, że podczas ataku najlepiej uderzyć niedźwiedzia w oko - powiedziała Lara Booth.
Jej rada uratowała mu życie. Po uderzeniu niedźwiedzica uciekła. Noga 26-latka mocno krwawiła, a para nie miała przy sobie bandaży. Brytyjka owinęła więc łydkę chłopaka skarpetami. By wezwać pomoc, musiała zostawić go samego. Poradziła mu, by mówił głośno, żeby odstraszyć inne zwierzęta.
Helikopter zabrał Niemca do szpitala. Mężczyzna miał zerwaną skórę z łydki oraz złamania w trzech miejscach. Wokół jego nogi lekarze umieścili pręty.
Byłem w szoku, więc nie pamiętam już bólu. Mały niedźwiedź znalazł się nagle metr ode mnie. Odwróciłem się i zobaczyłem, że niedźwiedzica idzie w moją stronę. Nie miałem czasu myśleć, co robić. Ugryzła mnie w nogę i pociągnęła za sobą. Wołałem o pomoc, ale nikt nie mógł nic zrobić. Niedźwiedź puścił mnie po tym, jak na polecenie Lary uderzyłem go w oko. Wtedy odszedł - relacjonuje Andi Bauer.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl