Dzieci zostały uratowane w Niedzielę Wielkanocną. Ich dziadek zadzwonił na policję, ponieważ nie mógł skontaktować się z synem. Wiedział, że 46-letni David Parsa ma problemy ze zdrowiem psychicznym i cierpi na depresję.
Rodzeństwo było głodne i odwodnione. Oprócz tego oboje byli zdrowi. Nie było żadnych oznak, by dzieci były świadkami strzelaniny. Sąsiedzi, którzy pomogli je uratować powiedzieli jednak, że dziewczynka przyznała, że słyszała hałas i płacz matki - podaje Sky News.
Matka dzieci miała 38 lat i pochodziła z Japonii. Miejscowi zebrali 2 tys. dolarów na pomoc dzieciom, które obecnie znajdują się pod opieką Departamentu ds. Dzieci i Rodzin.
Nasz mały anioł był w stanie utrzymać przy życiu zarówno siebie, jak i brata. Maluch jest cudownym dzieckiem, a dziewczynka jest absolutnym bohaterem - powiedział szef policji z Los Angeles, Maureen Ryan.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl