Ryby te żyją na głębokości od 200 do 1000 metrów. To właśnie dlatego ich złowienie lub znalezienie na brzegu jest niezwykłą rzadkością. I choć naukowcom nie udało się wyjaśnić tej zagadki, zawsze, gdy ludzie natrafiają na Regalecidae w Japonii nadchodzi tsunami lub inny kataklizm - informuje CNN
Dwie złowił rybak w prefekturze Toyama. Po tym odkryciu liczba złowionych od początku 2018 roku ryb tego gatunku wzrosła do 7. Tego samego dnia 3-metrowy okaz znaleźli plażowicze w Toyama Bay, a 4-metrowa Regalecidae została wyciągnięta z sieci rybackiej w porcie Imizu.
Zawsze, gdy te ryby uciekają ze swojego naturalnego środowiska, dzieje się coś złego. Boimy się nadejścia tsunami, choć ostatnim razem było to silne trzęsienie ziemi - komentuje rybak, który wyłowił rybę w porcie Imizu.
W mit o rybach zwiastujących katastrofę masowo Japończycy uwierzyli w 2011 roku. Wtedy w krótkim okresie znaleziono 12 ryb tego gatunku, a kilka dni później nadeszło trzęsienie ziemi i tsunami, które zniszczyły m.in. Fukushimę. Wcześniej legenda krążyła raczej wśród rybaków.
Naukowcy mają swoje teorie. Jedna z nich zakłada, że Regalecidae podążając za pożywieniem, czasem wypłyną ze swoich naturalnych głębokości. Kazusa Saiba twierdzi, że krótko przed podwodnymi trzęsieniami na dnie zachodzą zmiany, które ten gatunek ryb odnotowuje jako zagrożenie i zaczyna przed nim uciekać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.