Przewoźnik wprowadza nową usługę: latające biblioteki ("Flybraries"). W sumie do 147 samolotów trafi 7000 książek. Dzieci dostaną do wyboru z kilku klasyków. Rozwożone na specjalnych wózkach będą m.in. "Piotruś Pan", "Alicja w Krainie Czarów", "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" czy "Przygoda Przyjeżdża Pociągiem".
Książki stymulują wyobraźnię i rozwój dzieci. Czytanie wycisza, bawi, rozwija słownictwo i ćwiczy umysł. Samolotem jest idealnym miejscem na ucieczkę w książkę – znana brytyjska pisarka dziecięca Jacqueline Wilson mówi "HuffPost UK".
Akcja promocji czytelnictwa wśród dzieci ma szanse poprawić słabe statystyki. 83 proc. brytyjskich rodziców uważa, że ich pociechy czytają mniej, niż oni w swoim dzieciństwie. W trakcie letnich wakacji młodzi ludzie czytają średnio 3 książki. 1 na 5 dzieci w wieku 11 lat ma problemy z czytaniem. Możemy mieć nadzieję, że wózki z książkami dostępne też będą kiedyś na lotach do Polski. Na pewno się przyda.
U nas czytelnictwo też jest na niskim poziomie. Kiedy w 2016 roku Biblioteka Narodowa przeprowadziła badania, wynikało z nich, że 63,5 proc. jego uczestników nie przeczytało w ciągu ostatniego roku ani jednej książki. Był to wzrost o 0,4 punktu procentowego w stosunku do 2015 roku, ale już o 4,8 punktu procentowego w stosunku do 2014. Zaledwie 10 proc. przeczytało więcej niż 7 książek.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.