Ujęcia Nicolasa Vuigniera zapierają dech w piersiach. Ten profesjonalny narciarz wyniósł robienie sobie selfie na zupełnie nowy poziom. Każdy, kto pierwszy raz ogląda jego klip, na początku pewnie zastanawia się, jak powstało to wideo. Czy 23-letni Szwajcar, który uwielbia sporty ekstremalne, zainwestował w efekty rodem z Hollywood, kupił drona, czy może towarzyszy mu drugi operator? Rozwiązanie okazuje się jednak dużo prostsze.
Metoda, którą zastosował Vuignier, nie powstała w pięć minut. Narciarz twierdzi, że udoskonalenie techniki "Centriphone", która polega na przywiązaniu swojego iPhone'a z włączoną kamerą do długiej linki, zajęło mu dwa lata. Podobno jednak przez cały ten czas nie zniszczył żadnego telefonu, co wydaje się prawie niemożliwe, jeśli weżniemy pod uwagę, z jaką prędkością Vuignier macha nim nad głową. Wkrótce będziemy mogli się zresztą sami przekonać. W sieci ma pojawić się szczegółowy filmik, pokazujący kulisy przedsięwzięcia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.