Członek obsługi wykorzystał nieobecność braci na ich miejscach. Trzech pasażerów klasy biznesowej wstało, by podejść do siedzącego w innym miejscu źle czującego się ojca. Kiedy wrócili, odkryli, że zostali okradzeni.
Steward podszedł do pustych miejsc i przetrząsnął portfele mężczyzn. Ukradł równowartość niemal 19 tysięcy złotych. Łupem Egipcjanina stało się 2,6 tysiąca dolarów i 9 tysięcy dirhamów.
Lot odbywał się 21 czerwca. Samolot wystartował z Bangkoku. Po wylądowaniu w Dubaju maszynę przeszukała policja. Niczego nie znaleziono. Jednak w trakcie śledztwa policjanci zdołali dopasować odcisk palca z jednego z portfeli okradzionych podróżnych do linii papilarnych 37-latka.
Steward początkowo wypierał się kradzieży, w końcu jednak dał za wygraną. Trafił do aresztu 24 lipca. Został zatrzymany na lotnisku. Po pewnym czasie przyznał się do popełnionego czynu - podaje serwis The Nation, a teraz stanął przed sądem.
Egipcjanin nie nacieszył się długo pieniędzmi. Wyznał, że spuścił je w toalecie jeszcze zanim samolot wylądował. Twierdzi, że zrobił to natychmiast, gdy zorientował się, że zawiadomiono policję. Kolejna rozprawa w jego procesie odbędzie się 11 listopada.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.