Urządzenie wybuchło w torbie jednego z pasażerów. Podróżni niedzielnego rejsu CZ3539 akurat wsiadali na pokład samolotu z Kantonu (inna nazwa tego miasta to Guangzhou) do Szanghaju, kiedy na półce przeznaczonej na podręczny bagaż pojawiły się płomienie. Torba błyskawicznie zajęła się ogniem - podaje Channel NewsAsia.
Do akcji ruszyła jedna ze stewardess, która chlusnęła wodą na płomienie. By ostatecznie dogasić pożar, użyto także soku pomarańczowego z butelki. Przewoźnik podaje, że interweniowała również lotniskowa straż pożarna. Wszystko skończyło się dobrze, jednak pasażerowie musieli opuścić samolot, by poczekać na podstawienie innej maszyny.
Właściciel power banku współpracował z nami, by wyjaśnić, jak doszło do pożaru - podała chińska policja.
Urządzenie w momencie eksplozji nie było używane. Żaden sprzęt nie był podłączony do power banku - wykazało szybkie dochodzenie. Po trzech godzinach podróżni w końcu odlecieli do Szanghaju z międzynarodowego lotniska Baiyun w Kantonie.
Akumulatory litowo-jonowe mogą stanowić zagrożenie pożarowe. Z tego powodu zostały zakazane przez Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego jako ładunek w samolotach pasażerskich. Są one jednak zazwyczaj dopuszczane w bagażu podręcznym.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.