Greta Thunberg nie została wpuszczona na teren elektrowni, ale nie zrezygnowała z nagrania. Nastoletnia aktywistka klimatyczna dwa tygodnie temu wystąpiła o zgodę na kręcenie w Bełchatowie. Teraz ujawniono, że Polska Grupa Energetyczna nie zezwoliła na to.
Polskie służby monitorowały przebieg wizyty Grety Thunberg. Ostatecznie ekipa 17-latki przez około godzinę nagrywała spot na tarasie widokowym w gminie Kleszczów, skąd najlepiej widać Elektrownię Bełchatów. Nad całą akcją czuwała policja.
Wszystko przebiegało bardzo spokojnie i bez zakłóceń - powiedziała Iwona Kaszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie dziennikarzom "Dziennika Łódzkiego".
Zobacz też: Ekonomiczne koszty smogu. Debata money.pl
Miejsce nie może być przypadkowe. Elektrownia Bełchatów jest europejskim liderem w emisji dwutlenku węgla. Według statystyk to aż 38 megaton szkodliwego gazu rocznie, czyli ponad 100 tys. ton dziennie. To ponad tona na sekundę. Bełchatów przoduje też w emisji metali ciężkich do atmosfery.
Krytycy Grety Thunberg wytykają jej milczenie na temat Datteln 4. Nastoletnia aktywistka przyjechała pod Elektrownię Bełchatów w czasie kiedy w Niemczech zapadła decyzja o otwarciu elektrowni węglowej Datteln 4 w Zagłębiu Ruhry.
Greta Thunberg zawitała do Polski już 14 stycznia. Choć jest aktywna w mediach społecznościowych, o celach wizyty w Polsce milczy. We wtorek Greta Thunberg była widziana w dwóch wegańskich restauracjach w Gdańsku, które pochwaliły się jej wizytą w mediach społecznościowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.