Zbrodnia miała miejsce w noc sylwestrową z 2016 na 2017 rok. Doszło do niej obok baru z kebabem w centrum Ełku. Wszystko zaczęło się, gdy z baru wybiegł 21-latek, który zabrał stamtąd dwie butelki napojów. W pościg za nim ruszyli Tunezyjczyk, który pracował wówczas w barze jako kucharz, oraz Algierczyk – właściciel lokalu.
21-latka ugodzono nożem. Kiedy mężczyźni go dogonili, doszło do szarpaniny, w wyniku której w ruch poszedł nóż. Poszkodowany zmarł. Po tym zajściu na ulicach Ełku doszło do zamieszek i strać z policją. W stronę funkcjonariuszy rzucano petardami, butelkami i kamieniami. Wybijano też szyby w witrynie lokalu z kebabem, przed którym zebrał się tłum.
Tunezyjczyk nie przyznał się do winy. Mężczyzna nie chciał składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania. Twierdził, że nie chciał zabić i nie pamięta, jak do tego doszło – informuje PAP.
Właściciel baru, też usłyszał wyrok. Został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za udział w bójce i nieudzielenie pomocy zaatakowanemu. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze, którą uzgodniono z prokuraturą i którą zaaprobowała rodzina zabitego.
Przed sądem stanęli też uczestnicy zamieszek. W sumie to ok. 40 osób. Większość dobrowolnie poddała się karze. Kilka osób usłyszało wyroki więzienia, ponieważ były karane już wcześniej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.