Wybór Hillary Clinton na prezydenta USA doprowadzi do III wojny światowej. Tak brzmi główne przesłanie lidera partii "Wolność" do Amerykanów. Jak tłumaczy Korwin-Mikke, nie chodzi mu o nienawiść do Clinton czy miłość do Trumpa, ale o niedopuszczenie do wojny atomowej. Dlatego kieruje się maksymą, "każdy, byle nie Clinton". I dla poparcia swoich słów omawia trzy powody takiej sytuacji.
USA straci swoją militarną dominację na świecie. Korwin-Mikke przekonuje, że Chiny, Iran i Rosja w ciągu pięciu lat mogą wspólnie stać się silniejsze pod względem militarnym od Stanów Zjednoczonych. I Hillary Clinton na pewno tego nie zmieni. Drugim powodem jest kwestia Iranu. Kraj ten jest zagrożeniem dla Izraela, a kręgi proizraelskie w Ameryce decydowały się wspomóc kampanię Clinton.
Polityka USA jest podobna do polityki... Hitlera. Ogromne wydatki na zbrojenia poskutkowały długiem, którego być może nie da się już spłacić. Hitler znalazł rozwiązanie swojego problemu: podczas wojny nikt nie przejmuje się spłatą długów. Korwin-Mikke obawia się, że taka historia może się powtórzyć, jeśli prezydentem zostanie Hillary Clinton.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.