W związku z szalejącym na niemal całym świecie koronawirusem polski rząd podjął szereg działań, które mają zminimalizować rozprzestrzenianie się pandemii. Zamknięte zostały szkoły i przedszkola, kina oraz teatry, a działalność galerii handlowych ograniczono do minimum. Z dnia na dzień do mediów przedostają się także informacje o wstrzymaniu emisji kolejnych programów telewizyjnych. W najbliższym czasie nie zobaczymy między innymi nowych odcinków Tańca z Gwiazdami, czy show Twoja twarz brzmi znajomo.
Pod znakiem zapytania stoi również Eurowizja 2020. Choć organizatorzy tegoroczny konkursu wierzą, że wszystko odbędzie się zgodnie z planem, muszą być przygotowani na to, że ze względów bezpieczeństwa nie będzie fizycznej możliwości, by uczestnicy, w tym Alicja Szemplińska, wybrali się do Rotterdamu. Okazuje się, że Holendrzy mają tak zwany plan B, który według bloga internetowego Wiwibloggs przez pomyłkę ujawniła dyrektor słoweńskiego nadawcy RTV SLO:
Europejska Unia Nadawców przygotowuje się na tę chwilę tak samo, jakby Eurowizja miała się odbyć zgodnie z planem. Osobiście kontaktuję się z zarządem, który ma plan B, co sugeruje, że będziemy bardziej zaangażowani. W Słowenii ma być specjalne studio. Jeśli ten scenariusz, czyli plan B, zostanie użyty, każdy uczestnik będzie zobowiązany do nagrania swojego występu. Wciąż o wszystkim się rozmawia, ale ostatecznie każdy zachowuje się tak, jakby Eurowizja miała się odbyć w Rotterdamie - powiedziała w jednym z wywiadów Natalijo Gorscak, dając do zrozumienia, że możliwe jest, iż w kryzysowej sytuacji każdy uczestnik będzie mógł zostać w swoim kraju i wykonać piosenkę w lokalnym studiu telewizyjnym.
Dobry pomysł?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.