Ewakuacja objęła ponad 50 tys. mieszkańców Moskwy. Do policji w całym mieście, prawie jednocześnie, wpłynęło kilkanaście zgłoszeń o rzekomych ładunkach wybuchowych. Funkcjonariusze będą sprawdzać wszystkie miejsca po kolei - donosi Russia Today.
Przeszukujemy 20 lokalizacji, w których miały zostać podłożone bomby. Liczba ewakuowanych ciągle rośnie, nie wykluczamy, że będzie ich o wiele więcej niż dotychczasowe 50 tys. - donoszą służby ratunkowe w rozmowie z agencją Tass.
Służby podejrzewają, że to forma terroryzmu. Jednocześnie z ewakuacją i przeszukiwaniem domniemanych celów zamachowców, trwa ustalanie autora telefonów informujących o ładunkach.
To może być zwykły kawał lub terroryzm telefoniczny. Niezależnie od tego musimy wszystko dokładnie sprawdzić i upewnić się, że nikomu nie stanie się krzywda. Informacje o ładunkach trafiały do nas o jednakowym czasie, ale także po tym, jak rozpoczęliśmy pierwsze ewakuacje - dodaje policja.
Do sieci trafia coraz więcej nagrań z moskiewskich ulic. Wiele z nich pokazuje panikę wśród mieszkańców, przeganianych z ulic przez policję.
Rosjanie nie mogą sobie poradzić z alarmami bombowymi. W świetle ewakuacji w Moskwie, tamtejsza policja przyznała, że to kolejny dzień, gdy kraj zalewa fala informacji o podłożonych ładunkach. We wtorek 12 września w całej Rosji ewakuowano łącznie 45 tys. osób w związku z zagrożeniem bombowym. Wszystkie doniesienia okazały się jednak fałszywe.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.