Australijscy strażacy bez wytchnienia walczą z ogniem. Szalejące pożary zmusiły setki tysięcy osób do opuszczenia domów. Pomocny w walce z żywiołem mógłby okazać się obfity deszcz.
Niestety, meteorolodzy nie mają dobrych wiadomości. Badania wskazują, że sytuacja mieszkańców ulegnie dodatkowemu pogorszeniu. Do kraju zbliża się fala upałów.
Jak szacują specjaliści, temperatura osiągnie czterdzieści stopni Celsjusza. To pierwsza taka sytuacja od 125 lat. Rekord ma paść w czwartek 21 listopada. Dzień wcześniej atmosfera zacznie się nagrzewać. Wieczorna temperatura będzie oscylować w przedziale od dwudziestu do trzydziestu stopni.
Tak wysoka temperatura stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia. Szczególnie narażone na niebezpieczeństwo będą osoby starsze lub chore. Richard Carlyon, starszy metrolog, zauważył pewną niepokojącą tendencję.
Od trzydziestu lat temperatura w Australii stale rośnie. Do niedawna w listopadzie termometry wskazywały około trzydziestu stopniu Celsjusza.
Ponad setka szkół została zamknięta. Dodatkowo tysiące ludzi nie ma dostępu do prądu. To konsekwencja decyzji dostawców elektryczności. Usiłują w ten sposób zminimalizować ryzyko wybuchu kolejnych pożarów.
Temperatura znacząco utrudnia walkę z pożarami. To właśnie długa susza doprowadziła do sytuacji, gdy znaczna część kraju znalazła się w ogniu. W niedzielę siedemnastego listopada pojawiło się oficjalne ostrzeżenie, że niebezpieczeństwo nie zostanie zażegnane przez co najmniej tydzień.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.