Mężczyźni przebrali się za policjantów, po czym zatrzymali grupę przechodniów. Następnie zażądali, aby oddali trzymane przez siebie aktówki. Przestępcy niemal na pewno wiedzieli, co kryje się w neseserach, bo zarekwirowanie uzasadnili słowami: "Wiemy, że złoto pochodzi z przemytu".
Ostatni raz zuchwałych rabusiów widziano w momencie kradzieży. Z zeznań pokrzywdzonych wynika, że złoto kupili dzień przed kradzieżą i planowali je sprzedać następnego dnia. Ich plany pokrzyżowali jednak złodzieje. Policja podejrzewa, że za zuchwałe przestępstwo odpowiada jeden z gangów zajmujący się kradzieżami i wymuszeniami.
Co dziwne, kilka dni temu podobny rabunek miał miejsce w Nowym Jorku. Specjalna ciężarówka przewożąca pojemniki ze złotem zatrzymała się pomiędzy 5. i 6. aleją. Kierowca otworzył tylną klapę, po czym wysiadł z samochodu i uciął sobie pogawędkę z innym mężczyzną. Stojąc tyłem do pojazdu, nie zauważył, że do auta podchodzi intruz. Złodziej chwycił pojemnik wypełniony cennym kruszcem, po czym po prostu odszedł w swoją stronę. Zrabowane przez niego kosztowności oszacowano na 1,6 mln dolarów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.