Zniknęła w czerwcu. Wtedy sieć zalała fala spekulacji, dlaczego osoba tak popularna z dnia na dzień przestaje pojawiać się na branżowych imprezach, kontaktować z mediami i fanami – jej profile w mediach społecznościowych obserwowały miliony. Jedną z najpowszechniejszych teorii była to mówiąca, że za zniknięciem aktorki stoi państwo, które domaga się od niej pieniędzy. Jak podaje BBC, jest to prawda.
Państwo naliczyło Fan Bingbing gigantyczną karę finansową sięgającą milionów juanów. Jak poinformowała chińska władza, ma ona być konsekwencją uchylania się gwiazdy od podatków oraz "innych wykroczeń".
Gwiazda i kontrolowane prze nią firmy mają zapłacić 883 mln juanów, czyli około 129 mln dol. Na kwotę tę składają się zaległe podatki, opłaty i grzywna. Aktorka uniknie "zarzutów kryminalnych" jeśli zapłaci na czas – podała rządowa agencja prasowa Xinhuan.
Agent 37-latki pozostanie w areszcie w celu składania dalszych wyjaśnień. Aktorkę oskarża się o zawieranie tzw. "kontraktów yin-yang", czyli podpisywania dwóch umów z pracodawcami. W ich przypadku pierwsza zawierała zapis o prawdziwym wynagrodzeniu, druga opiewa na dużo niższe i jest sporządzana dla unikania płacenia wysokich podatków. Agent gwiazdy zaprzecza, by jego klienta zawierała takie kontrakty.
Choć Bingbing popularna jest przede wszystkim w Azji, gra również w Hollywood. Polscy widzowie mogą ją pamiętać z kinowego hitu "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie".
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.