Pochodzące z Dolnego Śląska panie okazały się złodziejkami. Mężczyzna spał, a one plądrowały jego mieszkanie. Ostatecznie ukradły mu 20 tysięcy złotych i zegarek. A potem z mieszkania swojego "wybranka" się ulotniły.
Gdy mężczyzna się zorientował, że zamiast miłosnych uniesień czeka go liczenie strat, powiadomił policję. Funkcjonariusze w końcu namierzyli kobiety, ale one nie spodziewały się wizyty mundurowych. Kiedy zjawili się policjanci były zaskoczone tym bardziej, że akurat była z nimi 30-letnia znajoma, która miała przy sobie prawie 30 gramów marihuany.
Cała trójka usłyszała już zarzuty. Dwie z kobiet kradzieży, natomiast trzecia posiadania środków odurzających. Teraz za swoje czyny odpowiedzą przed sądem - podała białostocka policja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.