Mniej niż pięć dni zajęło im zidentyfikowanie sprawcy. Do aresztowania Cesara Sayoca na parkingu w Plantation na Florydzie doszło dzięki wykorzystaniu przez policję danych z telefonów komórkowych, śladów biologicznych sprawcy i jednego odcisku palca. Ale również po przeanalizowaniu popełnianych przez niego błędów ortograficznych - informuje "Independent".
Nadawca paczek z bombami domowej roboty był na bakier z ortografią. Okazało się, że te same błędy popełniał Sayoc w mediach społecznościowych, a materiału do porównań policja i FBI miały pod dostatkiem, ponieważ 56-latek był bardzo aktywny w internecie.
Przełomem było znalezienie odcisku palca. Był na paczce przysłanej Maxine Waters, kongresmenki z Partii Demokratycznej i odpowiadał odciskowi Sayoca pobranemu wiele lat temu na komisariacie na Florydzie.
Do zatrzymania doszło w piątek. Podejrzanego aresztowało FBI. Z informacji Sky News wynika, że pracował jako striptizer i bramkarz, a w 2002 roku był zatrzymany w związku ze sprawą podłożenia ładunków wybuchowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.