Foki są na drogach, foki są na podjazdach domów, na podwórkach, na parkingach, w bramach, a nawet w siedzibach firm - podkreśla burmistrz Sheila Fitzgerald.
Trudno zaprzeczyć tym słowom. Zwierzęta tamują ruch na ulicach, tarasują wejścia do domów. Dwie foki zginęły uderzone przez samochody.
Foki w Roddickton są dosłownie wszędzie. Mieszkańcy jednak nie pomstują, a martwią się, że zwierzęta padną z głodu, jeśli nie trafią szybko do wody.
Wydaje się, że jesteśmy "zalewani" przez foki. Widok głodnych zwierząt łamie serca - dodaje pani burmistrz.
Rada miasta poprosiła o pomoc kanadyjski rząd. Specjaliści z Departamentu Rybołówstwa i Oceanów przyjechali do Roddickton, by przetransportować foki do wody. Zatoka zamarzła tak szybko, że eksperci obawiali się, iż zdezorientowane zwierzęta będą przemieszczać się dalej wgłąb lądu.
Policja ostrzegła ludzi, by nie zbliżali się do zwierząt.
Mogą się wydawać przyjazne z natury, ale próby podchodzenia do nich lub łapania bez odpowiedniego sprzętu mogą być bardzo niebezpieczne - przestrzegają funkcjonariusze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.