Seryjny morderca przyznał się do 8 zbrodni. Dziewiątą zamierzał właśnie popełnić, gdy do jego drzwi zapukała policja. Funkcjonariusze od dłuższego czasu obserwowali podejrzanego. Decyzja o interwencji uratowała życie ofierze.
Gdy wpadli do mieszkania, 67-latek zaklejał mężczyźnie usta. Jego głowa była owinięta foliową torbą, a on sam - przywiązany do łóżka. Materiał dowodowy przedstawiony podczas rozprawy wskazywał też na to, że Bruce McArthur torturował swoje ofiary - donosi "Independent".
Po dokonaniu morderstwa zbrodniarz przebierał ciała. Następnie fotografował je w płaszczach i kapeluszach, a do ust wkładał cygara. Jedna z ofiar na zdjęciu miała otwarte oczy. Powieki były przyklejone taśmą klejącą.
McArthur golił głowy i brody zabitych mężczyzn. Ich włosy przechowywał w workach w szopie niedaleko cmentarza miejskiego. Pozostałe części ciała wrzucał do wielkich donic stojących w ogrodzie jednej z jego klientek.
Kanadyjczyk dokonywał zbrodni w latach 2010-2017. Zabił swojego byłego kochanka, dwóch imigrantów z Afganistanu, dwóch ze Sri Lanki, obywatela Turcji i bezdomną męską prostytutkę. Na ofiary wybierał mężczyzn z Gay Village w Toronto, których zniknięcie zaniepokoiłoby niewielki krąg osób.
Seryjny morderca został zatrzymany w 2018 roku. Śledztwo nabrało tempa po zniknięciu w 2017 roku Andrew Kinsmana, znanego działacza gejowskiego, który był kochankiem McArthura. W notatniku 49-latka przy dacie jego zaginięcia zapisane było imię "Bruce".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.