Ponad tysiąc uchodźców z Calais pozostało bez opieki. Ostatni wolontariusze, którzy przychodzą do ich obozu, alarmują o warunkach w jakich przyszło żyć migrantom.
Brakuje jedzenia i dostępu do wody bieżącej. Nie ma także mowy o środkach czystości czy dodatkowych zabezpieczeniach przez koronawirusem. Namioty i schronienia są prowizoryczne.
Care4Calais, jedna to niewielu organizacji, która nadal pomaga imigrantom. Według ich danych w obozie aż 9 osób ma objawy koronawirusa. Przy braku zabezpieczeń ta liczba może wynieść nawet kilka razy więcej. Imigranci nie mają jak się przebadać i potwierdzić zakażenia.
Chociaż liczby są nadal niskie, nie ma sposobu na ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa w tych strasznych warunkach. Pilnie potrzebujemy władz, aby podjęły działania i szybciej zareagowały. Uchodźcy nie mogą stosować metod łagodzących, które stosują reszta społeczeństwa, takich jak dystans społeczny - powiedziała The Guardian, Clare Moseley, założycielka Care4Calais.
Organizacje pozarządowe twierdzą, że obecnie są w stanie zakwaterować 400 osób. To o wiele za mało. Calais nie jest jedynym miejscem gdzie gromadzą się migranci i każdy z takich obozów potrzebuje teraz wsparcia.
Rząd jak dotąd niechętnie wspierał migrantów. Nie mogą korzystać z opieki medycznej. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, bez odpowiedniej dokumentacji migranci nie mogą nawet wejść do supermarketów, aby kupić sobie żywność. Dostają od rządu paczki z jedzeniem, w których jest głównie chleb i ser.
Francja jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych kryzysem epidemicznym. Jak dotąd koronawirusem zaraziło się 112 tys. osób, a z powodu powikłań zmarło ponad 10 tys.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.